Sprawdzian z chemii, a ja robię wszystko, żeby się nie uczyć. Dziś chciałam coś napisać wam tak szybciukto. Katar mnie łapie i cholerna złość, że mój ukochany jak codziennie woli grac z kolegami, niż porozmawiać z dziewczyną. Akurat wtedy, jak mam taką ważną sprawę do obgadania. No ale cóż. Tak więc coś tutaj, posłucham jakiś piosenek, poprzerabiam jakieś zdjęcia i wybiorę kolejne do specjalnego folderu ze zdjęciami, które chciałabym wywołać. Nareszcie kupiłam swoją upragnioną lustrzankę. W święta kiedy będę miała więcej czasu, usiądę i pooglądam jakieś lekcje, bo moje zdjęcia są słabe...
Tak dla umilenia chwili mam dla Was parę filmów, które ostatnio oglądałam i gorąco polecam!
1. Pretty Woman
Jestem fanką lat 80-90. Chciałabym się wtedy zwiedzić Stany Zjednoczone. Oglądając takie filmy stwierdzam, że teraźniejsze hity są niczym w porównaniu z dawniejszym kinem. Części Kevina, Pretty Woman, Dirty Dancing, Bodyguard, Titanic - to filmy, które mogłabym oglądać ciągle.
2. Street Dance 2
Filmy o tańcu. Zawsze wywołują we mnie dobrą energię. Chciałabym tak tańczyć jak oni. Zgrabnie się poruszać, występować. Ale jestem zbyt leniwa, nielubiąca zamieszania wokół siebie, więc odpada. Ale film godny polecenia, chociaż już męczy mnie fabuła takich typów filmów. Miłość - chęć wygrania jakiegoś konkursu - zdobycie pieniędzy. Wszystko na jedno kopyto, ale znośnie mi się to ogląda. Do czasu.
3. Wpadka
Głupkowaty film, bez żadnego głębszego sensu. Ale nie żałuję, że go zobaczyłam. Mogłam się chwilami pośmiać, jak i wzruszyć.
Miało być krótko, a zajęło mi to więcej czasu niż normalna notka.
Rozi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz