środa, 26 grudnia 2012

17. Christmas :)

Cześć! Właśnie przyszłam z Kolędy Misyjnej, zjadłam odrobinę i przyjechali goście. Wysłałam małej kuzynce kilka piosenek na telefon. (Ja w jej wieku nie miałam telefonu ale okej, takie czasy). Teraz odpoczywam przy komputerze, może obejrzę jakiś film. Dzisiejszy dzień jest bardzo leniwy, miałam jechać do cioci, ale przyjechała inna i tak się złożyło, że zostaliśmy w domu. Plany z sylwestrem nieco się psują, ale mam nadzieję, że jakoś to wyjdzie.

Wigilia była jakaś taka dziwna, przymulona. Nie było mojego brata, bo jest zagranicą, ale jak tylko skończyliśmy jeść to zadzwonił. U niego wigilia miała być trochę później. Co ja zrobię, jak brat przeprowadzi się tam na stałe? A zrobi to na pewno, bo ma już dość poważne plany z dziewczyną. Chciałabym, żeby bracia się już wyprowadzili z domu i zwolnili pokój dla mnie, bo są dorośli, ale nie zagranicę -,- Kłócę się z nimi często, ale i tak nie chciałabym się rozstawać z nimi na tak długo, to chyba normalne.

I piosenka dobra na taki wieczór jak dziś:

 

Ada.

poniedziałek, 24 grudnia 2012

16. Merry Christmas.

Jestem zabiegana, świąteczna krzątanina wszystkich domowników mnie dobija. Lubię święta, ale przygotowania do nich są okropnie męczące. Z kuchni docierają do mnie zapachy. Pierogi z kapustą, uszka z grzybami, wszystko. Ja w dalszym ciągu źle się czuję, nadal boli mnie żołądek. W tym roku wyjątkowo schudnę. Dziś zjadłam tylko kilka herbatników na śniadanie, a co chwilę piję herbatę ziołową. Nic nie pomaga. Zawsze po świętach ważyłam kila kilo więcej, teraz będzie inaczej. To jeden jedyny plus wirusa pokarmowego :) 

Posprzątałam w łazience, na korytarzu, w pokoju... Jestem padnięta. Marzę już o wigilijnej kolacji. W tym roku bez jednego brata, który jest za granicą -,-. Pogoda mi kompletnie nie pasuje. Zamiast śniegu jest zamarznięty deszcz. Trudno mi dogodzić. Podobają mi się tylko kolędy z radia, którym zawdzięczam świąteczną atmosferę.

A teraz zmykam, bo mama przydzieliła mi kolejne prace do zrobienia -,-. Pozdrawiam i życzę wesołych, pełnych miłości świąt. :)

Ada.



sobota, 22 grudnia 2012

15.Chrismas is coming!

Tak jak i Adę, męczy mnie przeziębienie. Jestem padnięta, ale postanowiłam, że w czasie przerwy nadrobię wszystkie moje zaległości związane z książkami. W tym tygodniu skończyłam "Pretty Little Liars 5". Teraz zabieram się za "Jesienną Miłość" Nicholasa Sparksa. Dostałam ją na Mikołajki. 
Tak więc odkładam laptopa, rozkoszuję się miłą atmosferą, jaką dają mi światełka na karniszu i malutka choinka. Obok mnie brakuje jeszcze kubka herbaty, żeby złagodzić mój kaszel i chłopaka, który przytuliłby mnie. 

I jeszcze piosenka:



Dobranoc, Rozi. 

15. Grypa.

Cześć wszystkim, dawno nie pisałam, ale mam dużo pracy i nauki. Teraz, gdy mam przerwę świąteczną mogłabym odsapnąć, ale nie. Trzeba pomagać mamie w przygotowaniach, a do tego jeszcze głupia grypa. Ostatnio mam słabą odporność. Zawsze unikałam chorób, to teraz muszę nadrobić te 14 lat. Wigilia w tym roku nie będzie w komplecie. Mój najstarszy brat wyjeżdża za granicę ze swoją dziewczyną i jej rodzicami. Pewnie wkrótce wyfrunie z rodzinnego gniazda i zamieszka na stałe za granicą. Super -,-


Jestem baardzo zmęczona, więc pójdę spać. Tej nocy prawie nie zmrużyłam oka i chociaż byłam ubrana jak eskimos było mi cholernie zimno. Do tego jeszcze nie mam ochoty nic jeść.
Idę spać, bo gorączka coraz wyższa. Pozdrawiam. Ada.

środa, 19 grudnia 2012

14. Favorite movies

Sprawdzian z chemii, a ja robię wszystko, żeby się nie uczyć. Dziś chciałam coś napisać wam tak szybciukto. Katar mnie łapie i cholerna złość, że mój ukochany jak codziennie woli grac z kolegami, niż porozmawiać z dziewczyną. Akurat wtedy, jak mam taką ważną sprawę do obgadania. No ale cóż. Tak więc coś tutaj, posłucham jakiś piosenek, poprzerabiam jakieś zdjęcia i wybiorę kolejne do specjalnego folderu ze zdjęciami, które chciałabym wywołać. Nareszcie kupiłam swoją upragnioną lustrzankę. W święta kiedy będę miała więcej czasu, usiądę i pooglądam jakieś lekcje, bo moje zdjęcia są słabe...
Tak dla umilenia chwili mam dla Was parę filmów, które ostatnio oglądałam i gorąco polecam!

1. Pretty Woman
Jestem fanką lat 80-90. Chciałabym się wtedy zwiedzić Stany Zjednoczone. Oglądając takie filmy stwierdzam, że teraźniejsze hity są niczym w porównaniu z dawniejszym kinem. Części Kevina, Pretty Woman, Dirty Dancing, Bodyguard, Titanic - to filmy, które mogłabym oglądać ciągle. 

2. Street Dance 2 
 Filmy o tańcu. Zawsze wywołują we mnie dobrą energię. Chciałabym tak tańczyć jak oni. Zgrabnie się poruszać, występować. Ale jestem zbyt leniwa, nielubiąca zamieszania wokół siebie, więc odpada. Ale film godny polecenia, chociaż już męczy mnie fabuła takich typów filmów. Miłość - chęć wygrania jakiegoś konkursu -  zdobycie pieniędzy. Wszystko na jedno kopyto, ale znośnie mi się to ogląda. Do czasu.

3. Wpadka
Głupkowaty film, bez żadnego głębszego sensu. Ale nie żałuję, że go zobaczyłam. Mogłam się chwilami pośmiać, jak i wzruszyć.  

Miało być krótko, a zajęło mi to więcej czasu niż normalna notka.

Rozi



wtorek, 18 grudnia 2012

13. Primadonna Girl

Coraz mniej czasu na wszystko. Tylko jeżeli znajdę na czas, żeby wejść na laptopa, to od razu każdy będzie coś chciał, coś będę ja chciała zrobić, zobaczyć. Zaraz zrobi się późna godzina i trzeba iść spać, żeby wstać rano , iść do szkoły, potem powrót, obowiązki domowe, jakaś tam nauka, chwila kompa i tak dalej. 
U mnie po staremu. Nie wiedziałam, że półrocze zleci tak szybko i zaraz pojawią się zagrożenia. Z jednego się już ocaliłam tylko dlatego, że napisałam dobrze próbny test gimnazjalny. Aż się sobie dziwie, no ale dobrze jest. Niestety nie wiem, jak mi poszło z innymi testami, i większość nauczycieli jeszcze nie wystawiła zagrożeń, więc wszystko zobaczę na kartce i to przed świętami. Znów będzie zjebany humor przez miesiąc, no ale to moja wina, nikogo innego, wiec nie mam prawa nikogo obwiniając tylko sama siebie. Niestety... 
Szykuję się jak mogę na Sylwester i już się nie mogę doczekać  Szkoda, że nie możemy go nigdzie indziej wyprawić  tylko u mnie. I szkoda, że są tak małe szanse, że chłopak też będzie, ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, czyli w domu nie będzie już ojca, mama odwiedzi babcię na noc i będziemy mogli spokojnie się poczuć. A jeżeli nie, to będzie jedna wielka klapa.
Piszę tę notkę już od godziny, bo co chwila ktoś mi przerywa. Och jeju. Jestem głodna, muszę coś zjeść.   Jak zwykle Rozi musi zjeść kolację tak późno. Chociaż i to i tak przyzwoita pora, bo ostatnimi czasy kończyłam jeść o 11. 

Piosenka:
Uwielbiam Marine. Zazdroszczę jej genialnej figury i cicho wzdycham do niej. Ma swoje krągłości i jest prześliczna. Cudownie bawi się swoim głosem. Mogłabym ją słuchać wciąż i wciąż :)

Pozdrawiam, Rozi :*

piątek, 14 grudnia 2012

14. Marzenia.

Dziś wizyta u okulisty. Znowu muszę nosić okulary. Okazało się, że moja młodsza siostra ma dość wielką wadę wzroku. Jest mała, nie pogodziła się chyba z tą sytuacją (skoro rozbeczała się w gabinecie). Zastanawiam się tylko, jakie oprawki mam wybrać. Te, które teraz mam są okropne, dlatego ich nie noszę. Może ktoś coś doradzi?
Jutro lodowisko, nie mogę się doczekać. Dawno nie jeździłam. Nie było czasu i w ogóle. 


Wydawało mi się, że mam wenę, ale coś mi to dziś nie idzie. Może dlatego, że i tak tego nikt nie czyta? Jeżeli jednak jest jakaś osoba, to mogłaby dać znać, że jest? Byłoby miło, taki pierwszy komentarz, czy blog się podoba, czy nie. Krytyka jest potrzebna, ale wsparcie czytelników też. Ciepło mi się zrobiłoby na sercu, gdyby tego bloga naprawdę ktoś czytał... To takie moje malutkie marzenie.
A co do czytania, to mam zamiar zabrać się za jakąś książkę. Dziś raczej nie, nie mam siły. Bolą mnie oczy, więc zaraz uciekam spać, bo co mam innego robić? Nic mi się nie chce. O dziwno nawet jeść. Może to i dobrze. Może zamiast wieczornego treningu nic nie zjem? Coś mi się nie udały dzisiejsze ćwiczenia. Jutro nadrobię... A drugim moim malutkim marzeniem jest to, że chciałabym mieć silną wolę, aby ćwiczyć codziennie. Mieć tą mobilizację, którą znów straciłam, DZIŚ...

Pozdrawiam, Ada.

A tu piosenka, którą polubiłam na wf-ie podczas grania w badmintona:


środa, 12 grudnia 2012

13. Problems

Dawno mnie tu nie było, ale totalnie nie mam na to czasu. Szkoła wykańcza mnie całkowicie. Nie mogę już wytrzymać. Jutro dwa sprawdziany, jeden zaległy. Jak mam się uczyć, kiedy potwornie boli mnie brzuch? Zwijam się z bólu przed komputerem, herbatki nie pomagają, a leki na ból brzucha nigdy na mnie nie działały i pewnie nigdy nie zadziałają. 
Dziś poprawiałam sprawdzian z fizyki. Matko Boska O_o... Coś mi się wydaje, że będę walczyła na 3 na półrocze. I z matmy to samo -,- Dwója jak nic, a w tamtym roku była 4. Nienawidzę 2 gim! -,- Same kłopoty, same problemy.

Uciekam się uczyć. Pozdrawiam, Ada.

sobota, 8 grudnia 2012

12. Movie

Taka samotna sobota. Tylka ja, kominek, który daje ciepło, i jest mi tak dobrze, że zaraz usnę w fotelu. Ja i laptop, film. Od dawna nie miałam czasu tak, żeby spokojnie usiąść i poleniuchować. Bez żadnego towarzystwa. Chłopak wyszedł do rodziny, a ja odetchnęłam, że jeden wieczór spędzę na czytaniu i oglądaniu filmów  z kubkiem herbaty. No ale jednak mi to nie wychodzi, bo czekam z utęsknieniem, aż wróci, chodź wiem, że przed chwilą dopiero wyszedł i wróci grubo po północy. Ach... 
Tak więc film, który mi się ładuje w czasie pisania to: " Miłość bez końca". Już kiedyś go oglądałam, ale nie pamiętam o czym był. 

A moją teraźniejszą książką, którą męczę od miesiąca z powodu braku czasu to " Pretty Litte Liars - Zepsute " Uwielbiam całą serie, i tylko jak w moim portfelu znajdzie się jakaś większa kasa, zawsze sięgam po kolejną cześć :)
Tak jak i jestem fanką serialu opartym na książkach. Gorąco polecam! 

Kiedyś zrobię wpis, książek, filmów, seriali, które lubię :)

Miłej soboty wszystkim! Rozi.


czwartek, 6 grudnia 2012

11. December

CZAS ZACZĄĆ GRUDZIEŃ! Ostatni miesiąc roku, który odmienił moje życie :D 

Tak dużo planów, marzeń, tak mało czasu. Szalony miesiąc za sobą, który tak kocham <3. Kocham moich przyjaciół. Mmm. Nie powiedziałam, że jest jak w niebie, ale jest stabilnie. Lubię spędzać piątki z moim chłopakiem, tylko w jego ramionach :). Szalone andrzejki mamy za sobą, chociaż postanowiliśmy, że zrobimy sobie małe poprawiny w piątek, ale czy wszystko się uda, to nie wiadomo. Moja mała biblioteka się powiększa, a ja dalej nic nie przeczytałam. Dwie książki, które sobie kupiłam, dwie które dostałam już daaawno na urodziny, jedna dzisiejsza z mikołajek. Uuch, żebym miała tylko więcej czasu na wszystko i chęci. Tak wiele mam marzeń, i rzeczy , które chciałabym osiągnąć i móc się nimi pochwalić w przyszłości. Oglądając "StreetDance 2" i " Step Up 4" przypomniałam sobie czasy, kiedy i ja tańczyłam. Aaach, i co się ze mną stało :(. Rozleniwiłam się okropnie. Kiedyś pisałam opowiadania, z których do dziś jestem dumna po małym, ale jakże dla mnie wielkim zainteresowaniu w sieci. Tańczyłam, grałam na gitarze. Teraz co? Im Rozi starsza, tym bardziej leniwa. A chciałabym dostać takiego ogromnego kopa w dupę i zrobić coś ze sobą. Ale mam niestety dobrze mi tak jak jest, chodź wiem, że lepiej  by było po zmianach, no ale nie mam tej głupiej motywacji, ambicji i Bóg wie czego tam jeszcze. Trudno :(   

Piosenka:




środa, 5 grudnia 2012

12. Mikolajki

Jutro Mikołajki. I tak nic nie dostanę, oprócz rózgi rzecz jasna. 

Nie mam czasu, bo muszę wziąć gorącą kąpiel, jutro wcześnie wstać i się ogarnąć bo występ. Zbłaźnię się i tyle, tak jak ostatnio. Trudno, takie życie. Przecież się teraz nie wycofam. 
Myślałam, że ten tydzień będzie łatwiejszy, ale nie. Jest jeszcze gorzej. Sprawdzian, kartkówka, sprawozdanie, kartkówka, poprawa sprawdzianu, sprawdzian, poprawa klasówki. I co jeszcze? Śmiało, przecież my, uczniowie jesteśmy jak roboty, nie należy nam się odpoczynek. Trzeba nas męczyć zadaniami i sprawdzianami. Przecież tak ma być.
W piątek konkurs kolęd i pastorałek, a ja nadal nie wiem co śpiewać. Czy "Jezus malusieńki", czy "Gdy śliczna Panna"... Doradzicie? Do tego w ten sam dzień wizyta u okulisty. Odwiedziny księdza, naszego najukochańszego księcia. 


Czy wszystko musi być takie trudne?