poniedziałek, 15 października 2012

3. Jak w skowronkach.

Cała noc nieprzespana. Przewracanie się z boku na bok i liczenie do stu mnóstwo razy. A gdy w końcu zasnęłam, zaczęły śnić mi się głupie rzeczy. Budząc się sprawdzałam tylko która godzina. 00:20, 00:57, 1:15 i tak do rana. W szkole cały czas mnie roznosiło. Jestem cała w skowronkach. Do tej pory nie mogę znaleźć spokojnego miejsca, gdzie usiedziałabym spokojnie kilka minut. Nawet teraz kręcę się na fotelu, bo mi niewygodnie. Która godzina? Jeszcze 15:35. Boże, ile to czasu do dziewiętnastej! Boję się. Nie wiem co to będzie...

Rozi pierdzielnij mnie w ten mój głupi łeb.

Teraz szybko zadanie, ściągi i uciekam do "Krzyżaków", bo w końcu kiedyś to muszę przeczytać. Na angielskim porażka, na religii to samo, a do tego jeszcze kartkówka z geografii, z której lepiej nie było. :D Trzeba się wziąć w garść, bo w końcu obiecałam sobie, że się poprawię z nauką.
Jutro sprawdzian z niemieckiego, dzięki Bogu mniej więcej wiem co będzie :) Historia, miałam się nauczyć lekcji -,-, WOS... Boże Święty i jeszcze angielski i kolejna kartkówka. Ale w tej szkole męczą. Druga gimnazjum to koszmar. Tak, jestem rok młodsza od Rozi, NIESTETY. Za bardzo spieszyło jej się wychodzić na świat...

Trzymajcie kciuki o godzinie 19.

Ada.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz