Kolejny dzień, kolejna taka noc, kiedy pokochać go (mnie) nie miał kto. A ileż można modlić się o... (Szczęście)?
Codzienność, monotonia. Płakać mi się chce, że nie ma przy mnie tych osób, na których mi zależy. Dlatego więc płaczę. Płaczę rano, płaczę w południe, wieczorem i w nocy. Nie mogę spać, czytam książki jak dawniej. Ciągle płaczę. Beksa.
Byłam wczoraj z kolegami jak oni to ujęli "trinken %". D. pojechał do domu, zostałam z P. Co robiłam? PŁAKAŁAM. No bo cóż innego. Ale przynajmniej mnie przytulił, w końcu... Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, prawda?
Ciekawa jestem, co dobrego wyjdzie z tego, że straciłam mi najbliższą przyjaciółkę, która była dla mnie jak siostra, a teraz po prostu ma mnie w dupie. Nie wiem, ciągle się zastanawiam. Ale chyba nic dobrego z tego nie wyjdzie. Wyląduję w wariatkowie i tyle będzie.
Mój brat wraca w następnym tygodniu, trzeba będzie się emigrować z jego pokoju...
W końcu będę miała z kim pogadać.
Dziękuję za słowa wsparcia...
Ada.
Wiem jak boli stracić najbliższą przyjaciółkę :c
OdpowiedzUsuńhttp://insignificantbaby.blogspot.com/
Zapraszam, jeśli Ci się spodoba - zaobserwuj :)
Cześć ^^ Jeśli lubisz czytać, zapraszam Cię na mojego bloga z opowiadaniem fantasy o zwyczajnej nastolatce, która podążając za swoją nieudaną randką w ciemno wylądowała nagle w równoległym świecie i została ogłoszona inkarnacją starożytnej bogini. Romanse, magia, przygoda, dylematy wyborów, skrajne emocje. Zapraszam do czytania!
OdpowiedzUsuńhttp://bogini-aeis.blogspot.com