Tak oto otwieram książkę do historii,
jutro kolejna kartkówka i być może kolejna jedynka.
Wszystko zależy ode mnie.
To w mojej głowie jest wszystko:
nastawienie, myśli, charakter.
Mogłabym wyliczać wszystkie bzdury,
jednak zakończę na zakochaniu.
Piękna sprawa.
Jestem jak woźny z wiersza
omawianego dziś na polskim.
Mężczyzna czeka na coś.
Być może na śmierć?
Mam nadzieję, że ja jednak jeszcze pożyję.
Tak, zestarzeję się z kimś.
Będę miała czwórkę dzieci
i gromadkę wnuków.
W tym różnię się od woźnego
z "Muzeum" Szymborskiej.
Inna płeć, jak to mówią-
PIĘKNA.
Ja nie czekam na śmierć,
ani na żadną rzecz.
Czekam na kogoś,
kto w pewnym sensie już jest.
Nie potrafię tego wytłumaczyć.
Co dwie minuty popijam
WODĘ MINERALNĄ.
Skutkiem picia hektolitrów owej
MINERALNEJ
jest napełniony brzuch.
I co z tego?
Nie mam ochoty jeść.
Jedna malutka kanapka
z pewnością wystarczy.
Poprawienie swojej figury
to teraz najlepszy moment.
Wręcz idealny.
W następnym tygodniu rozpoczynam leczenie.
LECZENIE
polegające na bieganiu.
Spalanie tłuszczu i zakwasy następnego dnia
to coś, co kocham.
KOCHAM.
Piękna sprawa to kochać,
tęsknić, rozumieć.
Dziękuję za każdą chwilę,
dzień.
Dziękuję Rozi, bo to dzięki Niej.
Dzięki Niej właśnie teraz jestem szczęśliwa.
Szczęśliwa i nieszczęśliwa zarazem.
To przez hormony.
Dobrze, że są.
Płeć żeńska to dobry prezent
od Boga.
Zawsze jest na coś zwalić.
Tym razem moje
Z INNEJ BECZKI
zrzucę na hormony.
To z nimi coś jest nie tak
NIE ZE MNĄ.
A może ze mną?
Ada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz