Minął już jakiś czas od ostatniej notki. Nie mam kompletnie czasu na nic. Nie dzieję się w moim życiu nic szczególnego, o którym mogłabym tutaj opowiedzieć. Ciągła rutyna, chodź nie. Coraz więcej nowych obowiązków, przygotowania do testów, siedzenie w szkole do późna. Zaczęły się dni otwarte w szkołach. Wzięłam udział w pierwszym konkursie. Niestety poszłam na głębokie wody i dostałam się do powiatowego, niestety nie dalej. No wielka szkoda. Chciałam spróbować sił w polonistycznym, lecz po zobaczeniu testu załamałam ręce i wiedziałam, że tutaj to kompletnie sobie nie poradzę, i była to prawda. Ubolewam nad tym, że nie interesuję się żadnym szkolnym przedmiotem. Nie mam pasji ani talentu, który mogłabym rozwijać. Czuję się jak kompletne zero. No ale bywa. Boję się, co będzie z moim liceum. Nie chce technikum, ani zawodówki. Nie wiem czy gdziekolwiek mnie zachcą. Boję się, że masakrycznie wyjdą testy. Nie wiem co będzie dalej, z moją przeszłością. Na pewno nie dodaje mi śmiałości, że mój chłopak chce wyjechać do liceum. Teraz, gdy mieszkamy 15 km od siebie ciężko pogodzić szkołę, obowiązki, odpoczynek ze sobą. A co będzie jeżeli wyjedzie ponad 60 km ode mnie? W mojej głowie ciągle widzę ciemne scenariusze. Czy nasz związek okaże się tak mocny, że przetrwa rozłąkę? Jego nowe miasto jest dla mnie kompletnie nieznane. Nie wyobrażam sobie tego, jak moglibyśmy się spotykać... Jeżeli wracałby do domu, czas chciałby spędzać z rodziną. Znam go na wylot. Czy nie poznałby nowej dziewczyny, którą miałby na wyciągnięcie ręki i nie zakochałby się w niej? Czy ja wytrzymam taką odległość? Nie mam lekkiego charakteru, nie dałabym sobie z tym rady. Czy ja po rozpoczęciu nie poznałabym nikogo innego na jego miejsce? Z potrzeby miłości koło siebie i czułości, nie zakochałabym się? Kolejne pytania bez odpowiedzi. Nie widziałam się z nim od 2 tyg ferii. Teraz widzimy się w wielkich odstępach, a co będzie... W głębi duszy mam nadzieję, że zmieni decyzje i zostanie. Bardzo bym chciała. Miałam bardzo ciężki tydzień, weekend także, ale chociaż szkoła odpada. Następny tydzień równie stresujący, ale mam nadzieje, że będzie lepiej.
Piosenka:
Rozi.
PS. Zapraszam na Aska! Pytajcie, jeżeli macie jakieś pytania! KLIKNIJ TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz