piątek, 22 lutego 2013

24. Is good?

Cześć. Jak mówiłam, zrobiłam sobie kilkudniową przerwę. Trochę się ogarnęłam, ale czy całkowicie? Nie wiem, ale już chyba tak zostanie. Nie będę się narzucać, skoro P. nie odpisuje. Ciężko mi, ale muszę dać sobie spokój. Czy wraca normalna, uśmiechnięta Ada? Zobaczymy.

Przedwczoraj byłam na lodowisku. Boże, ale męczarnia przy wypożyczaniu łyżew. Jedne niewygodne, aż się płakać chce, drugie nienaostrzone -,- Dopiero za 3 lub 4 wymianą trafiły mi się jakieś konkretne. Poprosiłam panów o 39 hokejówki, a oni na to, że nie ma już hokejówek i dał mi figurówki. Patrzyłam na nie z miną pt. " przecież ja się w tym zabiję O.o ". Panowie, a zwłaszcza ten młodszy dobrze zrozumiał moją minę i pocieszył mnie, że dam radę i się nie zabiję :D Był taki uroczy i miał taki chłopięcy uśmiech, Rozi też do niego śmiała :) No to dobra, jakoś dam radę. Weszłam na lud i uuuf. Jaka ulga. Łyżwy były idealnie naostrzone i jeździło mi się dobrze. Jeździłoby mi się lepiej, gdyby nie było na lodowisku kilku wariatów, którzy przewrócili Rozi, a mnie prawie, tylko się uratowałam. A gdyby mieć tak lodowisko tylko dla siebie? Jejku, ale byłoby cudownie <3. Muszę zaoszczędzić sobie trochę pieniędzy i kupić własne łyżwy. Jednak wolę hokejówki, bo figurówki mają te ząbki z przodu, które mi tylko przeszkadzają.

A Wy jakie łyżwy wolicie? Figurówki, czy hokejówki?

Pozdrawiam, Ada.

4 komentarze:

  1. Szkoda, że mam tak daleko na lodowisko. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na lodowisko mam jakieś 13 km, więc też nie jest najlepiej..

      Usuń
  2. o losie, ja to w ogóle nie umiem jeździć na łyżwach :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Też robię taką minę, jeśli widzę kogoś wciskającego mi figurówki... :)

    Szczerze życzę powodzenia w ogarnianiu. xoxo

    OdpowiedzUsuń